JUŻ TYLE LAT NIE BYŁEM W GÓRACH
słowa i muzyka Damian GAWEŁ
Ref.
Już tyle lat nie byłem w górach CeaF
Już tyle lat CGaFG
Tak dawno nie błądziłem w chmurach CeaF
Odległy stał się mi ten świat CGaFG
Pamiętam jeszcze ten czas CeaFG
Z radością szedłem do gwiazd CeaFG
Tam smagał ostry wiatr CeaF
Dziś czuję, że tego mi brak CGaFG
Ref.
Już tyle lat …..
Koił mnie puszysty śnieg
Oddech uspakajał się
Wtapiałem się w ciszę gór
Dziś stłumił ją miasta szum
Ref.
Już tyle lat ……
Ale wrócę do wysokich skał
Pachnących zielonych hal
Do wzgórz zatopionych wśród drzew
Powita mnie ptaków śpiew
Ref.
I choć tyle lat nie byłem w górach
Wciąż czuję ich smak
I wiem, jeśli chcę pobłądzić w chmurach
To wiem, że muszę wrócić tam
Ref.
Już tyle lat nie byłem w górach
Już tyle lat
Tak dawno nie błądziłem w chmurach
Odległy stał się mi ten świat
W zasadzie mógłbym już niczego więcej nie dodawać, ponieważ ta piosenka napisana gdy po raz pierwszy zatęskniłem za górami, zawiera opowieść o mojej relacji ze światem, który gra w mojej duszy równie mocno jak morze.
Na morzu i w górach równie intensywnie dotykam gwiazd. Gdy tylko sięgam do plecaka swoich wspomnień, przed oczami pojawiają się obrazy z różnych wypraw z przyjaciółmi i z rodziną.
Gdy kończył się sezon żeglarski, co tydzień ruszaliśmy w góry.
Tylko tam mogłem stojąc na Orlej Perci znaleźć się wyżej niż tęcza. Zobaczyć o piątej nad ranem jak wstaje słońce na Babiej Górze, a szczyt otulony wianuszkiem chmur zostawił w moich oczach obraz , który będę miał do końca życia.
Nie miałem wtedy jak uwiecznić tych chwil (był to świat bez smartfonów), dlatego to co zostało w moim sercu zapisałem w piosence.
Góry są magiczne, dlatego zabieram w ten świat tych, których kocham.
Czasem ze strachem, gdy spełniałem życzenie mojej teściowej by wspiąć się na Giewont przed jej osiemdziesiątymi urodzinami, patrząc czy podoła i uważając na swoją sześcioletnią wtedy Zosię.
Czasem z rozkoszą, kontemplując wschód słońca w towarzystwie ukochanej Jaguli.
Morskie Oko skute lodem przywołuje wspomnienie wyprawy z moimi przyjaciółmi z Elektronika, gdy po maturze wybraliśmy się na Rysy znowu przez Orlą Perć i dane nam było ocalić czyjeś życie.
Mam nadzieję, że jeszcze będę mógł zerknąć na dolinę Pięciu Stawów z wysokości Orlej Perci w towarzystwie mojej Zosi, którą od najmłodszych lat oswajam z pięknem górskiej wspinaczki.
Dzisiaj na ściance wspinaczkowej daje mi już popalić, ale w końcu jestem już o jakieś 20 kg starszy. Gdy zrealizuję to marzenie pewnie uda mi się zawrzeć je w jakiejś piosence.
Jak powstanie to na pewno wam ją zaśpiewam.